Długo zbieraliśmy się z postem informacyjnym. Mamy nadzieję, że sugestywny obrazek pozwoli przyciągnąć uwagę, gdyż rynek kawy przeżywa bardzo duży kryzys. Postaramy się rzucić na niego trochę światła i być może trochę inne spojrzenie. Post będzie długi, ale gorąco polecamy lekturę!
Dlaczego kawa drożeje? Wyobraźmy sobie świat jako wielki szwedzki bufet, do którego kraje producenckie z całego świata przynoszą ziarna a konsumenci korzystają z tego dobra. Na ten moment dwóch największych producentów (arabiki: Brazylia, robusty: Wietnam) przez susze i powodzie miało dużo mniejsze zbiory. Jest mniej dostępnej kawy, rośnie popyt i na dzień dzisiejszy giełda (która jedynie graficznie odzwierciedla sytuację) jest w miejscu, w którym nigdy nie była, a codziennie padają nowe rekordy. Ceny najtańszych ziaren, które wszyscy najbardziej lubią, są regulowane notowaniem giełdy.
Końca podwyżek cen kawy na dzień dzisiejszy nie widać, a w ostatnich dniach cena skacze powiedzmy co drugi dzień o złotówkę. Wykres rok do roku jest obecnie na +120% wartości. Przy obecnym modelu giełdowym kraj zupełnie nie ma znaczenia, gdyż braki są tak duże, że wszystko sprzedaje się na pniu. Nie mamy zamiaru uciekać w kompromisy jakości kosztem ceny, gdyż ta pierwsza jest dla nas najważniejsza. Właściwie moglibyśmy tutaj zakończyć, ale chcemy rzucić trochę światła na całą sytuację.
Jeszcze nie tak dawno sami widzieliśmy jak wielkim żywiołem jest woda i co ze sobą zabiera. Tak samo zabiera w Wietnamie, jak i w Polsce, a kawa jest produktem rolniczym. Cena za kilogram przez wiele lat była bardzo niska i wiele problemów zostało zamiecionych pod dywan. W wielu krajach mniejsze farmy kawowe zmieniały profil produkcji na inne rośliny, bo przy tak niskiej cenie kawy w skupie to komu by się chciało… Parafrazując "Panie, co tak drogo - przecież ten kilogram za 100zł to kto to widział?!". W końcu sadzonka kawowca wyda pierwsze plony dopiero po 3 latach; później to już tylko ręczne/maszynowe zbieranie, sortowanie, czasem pozbywanie się miąższu, fermentacja, suszenie, leżakowanie, łuskanie, sortowanie, pakowanie, przeładunek, transport kontenerowcem, odprawa celna, kontrola jakości, magazynowanie, transport do palarni, profilowanie w piecu, kontrola jakości, odważanie, paczkowanie, wysyłanie… po czym państwo zabierze z tego 23%. Ponad 100zł za kilogram tego długiego procesu zawierającego po drodze zysk dziesiątek osób to dużo, nie? Dużo jak na coś co rośnie na drugim końcu świata i płynie do nas statkiem. Gdyby w Polsce rosła kawa to by dopiero było tanio… Wysokie koszty pracy, normy unijne z pewnością pozwoliłyby na cenę w granicach 200-300zł/kg naszej narodowej, polskiej robusty... już nie mówiąc o skandynawskiej.
Liczymy, że obecna sytuacja pozwoli na stworzenie nowych mechanizmów i warunków gry, które będą korzystniejsze dla wszystkich stron. System giełdowy dla kawy to bardzo złe rozwiązanie, w którym pieniądze nie idą za ziarnem, a poszkodowani są najmniejsi. Wszyscy ludzie na całym świecie korzystali z niskiej ceny przez wiele lat i chyba nie ma lepszego momentu na to, żeby coś zmienić. Być może właśnie teraz jest dobra chwila, by zatrzymać się w ciepłym domu nad filiżanką aromatycznego americano z domowego Krupsa i odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie "Czy 1,5zł za czarną kawę zrobioną w domu to dla mnie dużo?". Łańcuch kawowy jest bardzo długi, a po drodze wiele osób wkłada w niego sporo serca.
Pozdrawiamy serdecznie!
Palarnia Blend Paweł Żyłka
ul.Wrocławska 3
58-125 Pszenno
Dolny Śląsk
Sklep z kawą przy trasie:
Wałbrzych - Świdnica - Wrocław
Palarnia kawy Blend ©